Ludzie na różnych forach pytają się nawzajem o narzędzia pracy z grupą. Najlepiej takie, żeby dobrze działały. Najlepiej takie, by za ich pomocą Uczestnicy mogli możliwie dużo się nauczyć. Najlepiej takie, żeby ich zastosowanie wywoływało efekt Wow. Najlepiej takie, które są nowe, nieznane, sprawią, że prowadzone przez nich szkolenie będzie świetnie odebrane.
Dyskusja wydawać się może prosta do poprowadzenia. Prowadzący dyskusję w dobrze pracującej grupie jest właściwie niepotrzebny… Wystarczy zadać pytanie… Być może dlatego łatwo odsunąć pomysł uczenia się prowadzenia dyskusji. A co tam, jakoś będzie, ludzie coś powiedzą… Warsztaty pracy z grupą pokazują jednak, że prowadzenie dyskusji bez pomysłu i treningu rzadko się udaje. Bez treningu, bez wniknięcia w jej istotę dyskusja to zadanie wymagające dla prowadzącego. Kiedy przychodzi odnaleźć tę ulotną ścieżkę prowadzenia grupy, na środku, w tu i teraz, przy nie dającym się przewidzieć toku zdarzeń, chętną czy przy mniej chętnej grupie… Wyzwanie. Na poziomie wiedzy jak to się robi, radzenia sobie z emocjami własnymi i uczestników, realizacji celów jakie dyskusja ma przynieść. Lista narzędzi komunikacji jakie stosujemy w trakcie prowadzenia dyskusji jest długa. Pytania, parafrazy, odzwierciedlenia, wzmacnianie, wyciszanie, dzielenie się, łączenie, wiązanie, poszukiwania, podsumowania… Do tego subtelności głosu, ruchu, tempa, pauzy, ciszy, kierowania, zapraszania, zatrzymywania, łączenia, dzielenia, wyjaśniania, opóźniania, przyspieszania, uwalniania, pracy z jednostką, podgrupą, koalicją, konfliktem, trudnością, procesem, sobą samym. Wreszcie warianty dyskusji, jej cele, funkcje w warsztacie… Dyskusja jest przestrzenią okazania zainteresowania, słuchania, różnienia się, dawania wsparcia, budowania relacji, ukazywania siebie innym, obserwowania się wśród innych, samoobserwacji. Dyskusja jest czasem wymiany wiedzy, poglądów, refleksji, budowania nowej wiedzy, tworzenia uogólnień, dowiadywania się jak żyć, pracować, działać, nie działać. Pozwala więc budować grupę, przygotowywać, zachęcać, motywować uczestników do uczenia się. To wielkie narzędzie, wow.
Dyskusja pozwala na pracę z grupą i może zastąpić narzędzia, te tak poszukiwane. Ktoś powie będzie nudno… Oczywiście. Może być, o ile nie wyłuskamy ich i nie spojrzymy na potrzeby uczestnika. Wejście jednak z ciekawością, w prawdzie, w to, co chcą uzyskać uczestnicy, jakie mają problemy, co mają do powiedzenia, sprawia, że może być ona bardzo żywa, energetyczna, i można bardzo wiele osiągnąć przy pomocy dyskusji. Dyskusja jest stara jak świat, może przez to zniechęca tych, którzy szukają nowego. Dyskusja zaprasza, a nawet zmusza do kontaktu. Niestety, dzisiaj preferowane są sposoby ułatwiania (przyspieszania) sobie życia, szybkiego załatwiania, mieszczenia wielu celów w krótszym czasie… Kontakt, budujący dyskusję bywa czasochłonny, budowanie relacji, docieranie się boli, ociera, a niekiedy odziera z iluzji – budzi więc strach. Dodaje energii, ekscytuje, wciąga i niepokoi. Dyskusja to co innego niż praca oparta na zaprojektowanych grach, zabawach, mających strukturę, scenariusz. I w nich wydarza się dużo dobrego. Ich struktura, zasady, jest jednak przestrzenią ukrywania się głębszych poglądów uczestników. O tyle więc są one bezpieczniejsze, a dyskusja bardziej zagrażająca, nieobliczalna.
Dyskusja jest naga. Jest taka jaka jest. Nie ma struktury ani regulaminu. Możesz wejść z tym, co masz. Zaryzykować. Dyskusja nagradza za aktywność bodźcami rozwojowymi, to nie znaczy głaskami tylko. Możesz też nie wejść, słuchać i też się nauczysz obserwując innych. Aktywność wewnętrzna to też aktywność. Dyskusja porusza wszystkich obecnych.
Dyskusja to przestrzeń poznawania potrzeb i możliwości uczestników poprzez słuchanie wypowiedzi pojedynczych osób i tych fragmentów w których ludzie mówią do siebie nawzajem, kiedy prowadzący może pomagać im zgłębiać siebie nawzajem, ujawniać się i ciekawić nawzajem. Kiedy spotykają się ze samoświadomością, trafiają na progi, stawiają granice, ukazują swoje mocne i słabe strony dyskusja jest przestrzenią na wzajemne uczenie się i wspieranie uczestników a dla prowadzącego na towarzyszenie.
Dyskusja to przestrzeń budowania bezpieczeństwa, zaufania i podążania za potrzebami i możliwościami grupy, to możliwość ukazania przez prowadzącego, że jest dla swoich uczestników, że dysponuje czymś, czym jest gotów się podzielić będąc w kontakcie z nimi, stykając się z ich światem w tu i teraz. Dyskusja to przestrzeń w której rodzi się otwartość kiedy ludzie się przestają obawiać tego, że się różnią. Poza scenariuszem, grą, zabawą, w dorosłej decyzji o uczestnictwie.
Dyskusja to przestrzeń, w której ujawnia się i przebiega proces rozwoju grupy. O ile prowadzący chce i umie pomagać uczestnikom pokonywać kolejne bariery uzewnętrzniania się, bycia jakimi są, akceptowania się nawzajem, dyskusja może być bardzo wyzwalającym narzędziem rozwojowym. Czym więcej przejdziecie w niej trudności, konfliktów, różnic, pokonacie przeszkody rozumu i ego, tym większą nagrodą może być bliskość w relacjach, wolność jednostki w grupie, współpraca, spójność i zwartość grupy a co za tym idzie lepsza przestrzeń do uczenia się dalej.
Dyskusja to narzędziem bez narzędzia (struktury, scenariusza). Może się pojawiać wiele razy w trakcie warsztatu. Ma wiele funkcji (wprowadzenie, omówienie, podsumowanie, regulowanie). Czy jest narzędziem doskonałym (?). Jest przecież tylko (aż) rozmową w grupie osób. O ile prowadzący umie ją prowadzić, inne narzędzia mogą nie być mu potrzebne, by pracować z grupą i z satysfakcją. Może nawet z efektem Wow. Drapanie się po głowie przez część uczestników może być sygnałem rodzącego się w nich pytania jak prowadzący(a) to zrobił(a), że tyle jest znaczenia, a tak mało fajerwerków…?