óżne były chwile na tym warsztacie. Niekiedy nam się chciało niekiedy nie. Wydawało się momentami, że brakuje nam energii. Niektóre aktywności sprawiały trudności, inne wydawały się niektórym nudne. Przynajmniej na początku. Był jednak moment niezwykłej jedności, jednomyślności, ruchu który wszyscy wykonali w jednym momencie niemal tak samo.
Przed domem pojawiły się kable, oprawki, żarówki, krążki drewna, gwoździe, śruby, piły, młotki, śrubokręty, kombinerki, kleszcze, wiertarki, wkrętarki, szlifierki, piły. Natychmiast pojawili się zainteresowani… Wydawało się, że w tym momencie jeszcze możemy wrócić do innego zaplanowanego na tę chwilę zajęcia. Ustanowione zostały stanowiska pracy, objaśniony cel i podane zasady BHP. Kiedy je podawałem czułem jak gęstniało powietrze. Miałem wrażenie, że nogi drżą tym facetom i chłopakom a ręce wyciągają się po materiały. Wiek nie grał roli, chyba że taką, że starsi rwali się bardziej. Po kilku sekundach od zakończenia instrukcji ul zawrzał. Nie było takiego kto by nie pracował. Stukanie, pukanie, dźwięki pił, wiercenia, szlifowania, dłutowania, cięcia, gładzenia… Jakby ktoś czarodziejską różdżką wprawił wszystkich w ruch. Nikt nie zastanawiał się za długo co robić ani jak. Jak wykwalifikowani rzemieślnicy. Pozycje ciała, spojrzenia, ruchy rąk, polecenia, dyskusje. Oczy świecą. Bicepsy napięte. Synowie z wypiekami patrzą na twarze ojców i od razu chcą robić to co oni. Wyrywają się by brać w dłonie dłuta, wiertarki itd. Ojcowie z trudem powstrzymują się by oddać synowi narzędzia. Wreszcie znajdują jakiś sposób by to zrobić. To ich synowie i chcą robić to co oni. Tworzyć, budować, być na moment drwalem, elektrykiem, stolarzem, ślusarzem, lakiernikiem, artystą. Uwieczniać w z pozoru zwykłym użytkowym przedmiocie piękne chwile. Sprawić by trwały one po powrocie do domu. Bliskość, męskość, uczenie. Bycie mężczyzną wśród wielu mężczyzn. To co powstało jako wyniki przeszło wszelkie oczekiwania. Wzruszenie, radość, wymowna cisza. A ci co skończyli wcześniej robili sobie męskie Spa ( zabiegi na stopy z użyciem szlifierki taśmowej).
Różne były chwile na tym warsztacie. Niekiedy nam się chciało niekiedy nie. Wydawało się momentami, że brakuje nam energii. Niektóre aktywności sprawiały trudności, inne wydawały się niektórym nudne. Przynajmniej na początku. Był jednak moment niezwykłej jedności, jednomyślności, ruchu który wszyscy wykonali w jednym momencie niemal tak samo.
Przed domem pojawiły się kable, oprawki, żarówki, krążki drewna, gwoździe, śruby, piły, młotki, śrubokręty, kombinerki, kleszcze, wiertarki, wkrętarki, szlifierki, piły. Natychmiast pojawili się zainteresowani… Wydawało się, że w tym momencie jeszcze możemy wrócić do innego zaplanowanego na tę chwilę zajęcia. Ustanowione zostały stanowiska pracy, objaśniony cel i podane zasady BHP. Kiedy je podawałem czułem jak gęstniało powietrze. Miałem wrażenie, że nogi drżą tym facetom i chłopakom a ręce wyciągają się po materiały. Wiek nie grał roli, chyba że taką, że starsi rwali się bardziej. Po kilku sekundach od zakończenia instrukcji ul zawrzał. Nie było takiego kto by nie pracował. Stukanie, pukanie, dźwięki pił, wiercenia, szlifowania, dłutowania, cięcia, gładzenia… Jakby ktoś czarodziejską różdżką wprawił wszystkich w ruch. Nikt nie zastanawiał się za długo co robić ani jak. Jak wykwalifikowani rzemieślnicy. Pozycje ciała, spojrzenia, ruchy rąk, polecenia, dyskusje. Oczy świecą. Bicepsy napięte. Synowie z wypiekami patrzą na twarze ojców i od razu chcą robić to co oni. Wyrywają się by brać w dłonie dłuta, wiertarki itd. Ojcowie z trudem powstrzymują się by oddać synowi narzędzia. Wreszcie znajdują jakiś sposób by to zrobić. To ich synowie i chcą robić to co oni. Tworzyć, budować, być na moment drwalem, elektrykiem, stolarzem, ślusarzem, lakiernikiem, artystą. Uwieczniać w z pozoru zwykłym użytkowym przedmiocie piękne chwile. Sprawić by trwały one po powrocie do domu. Bliskość, męskość, uczenie. Bycie mężczyzną wśród wielu mężczyzn. To co powstało jako wyniki przeszło wszelkie oczekiwania. Wzruszenie, radość, wymowna cisza. A ci co skończyli wcześniej robili sobie męskie Spa ( zabiegi na stopy z użyciem szlifierki taśmowej).
Bartosz Płazak