oŚrodek w Polu
  • Aktualności
  • OSADA ROZWOJOWA
  • Warsztaty
    • Warsztaty

      CIAŁO_KSZTAŁTY // MOVING SHAPES LETNI PLENER TAŃCA 11-17/07

      maj 9, 2022

      Warsztaty

      PRZEMIANY – Warsztat improwizacji tanecznej i rozwoju świadomości…

      kwiecień 22, 2022

      Warsztaty

      HARMONIA – warsztaty na Mazurach – oddech –…

      kwiecień 9, 2022

      Warsztaty

      TANIEC – ODDECH – RELAKS wakacyjny warsztat sześciodniowy…

      marzec 29, 2022

      Warsztaty

      Majówka – BODYSPACE – Movement Medicine & Bodyworki

      marzec 21, 2022

      Warsztaty

      ZLOT KOBIET 3-8 czerwca 2022

      marzec 21, 2022

      Warsztaty

      Stałocieplny rodzic- warsztat rozwojowy z końmi oparty na…

      luty 28, 2022

      Warsztaty

      Wicie życia mam i córek – wyjazd z…

      luty 28, 2022

      Warsztaty

      LOMI Intensive 2022

      luty 24, 2022

      Warsztaty

      LATAJ JAK PIÓRKO…RAZEM//FLY LIKE A FEATHER…TOGETHER

      luty 21, 2022

  • Kalendarz
  • Idea
  • O Ośrodku
  • Dla organizatorów
  • Galeria
  • Kontakt
  • Blog
  • Aktualności
  • OSADA ROZWOJOWA
  • Warsztaty
    • Warsztaty

      CIAŁO_KSZTAŁTY // MOVING SHAPES LETNI PLENER TAŃCA 11-17/07

      maj 9, 2022

      Warsztaty

      PRZEMIANY – Warsztat improwizacji tanecznej i rozwoju świadomości…

      kwiecień 22, 2022

      Warsztaty

      HARMONIA – warsztaty na Mazurach – oddech –…

      kwiecień 9, 2022

      Warsztaty

      TANIEC – ODDECH – RELAKS wakacyjny warsztat sześciodniowy…

      marzec 29, 2022

      Warsztaty

      Majówka – BODYSPACE – Movement Medicine & Bodyworki

      marzec 21, 2022

      Warsztaty

      ZLOT KOBIET 3-8 czerwca 2022

      marzec 21, 2022

      Warsztaty

      Stałocieplny rodzic- warsztat rozwojowy z końmi oparty na…

      luty 28, 2022

      Warsztaty

      Wicie życia mam i córek – wyjazd z…

      luty 28, 2022

      Warsztaty

      LOMI Intensive 2022

      luty 24, 2022

      Warsztaty

      LATAJ JAK PIÓRKO…RAZEM//FLY LIKE A FEATHER…TOGETHER

      luty 21, 2022

  • Kalendarz
  • Idea
  • O Ośrodku
  • Dla organizatorów
  • Galeria
  • Kontakt
  • Blog

oŚrodek w Polu

Odnajdywanie siebie w ciszy: Usiądź, by dokonać
Blog

Odnajdywanie siebie w ciszy: Usiądź, by dokonać

written by admin

O ile świadomość dąży do rozwoju, to chyba nie ma wyboru. O ile świadomość jest życiem, to rozwój jest esencją życia. O ile działanie na tym świecie jest jedną z dróg ku manifestacji tego, co się chce rozwinąć, bo na razie zwinięte wewnątrz, trzeba działać.

O ile jednak jakaś część mnie nie jest na to gotowa, ucieka, miesza się, kręci, wierci bo ma co innego w planach, to też nie mam wyboru. Trzeba się nią zająć, dać jej miejsce, zauważyć i wysłuchać, by mogła się rozwinąć.

Siadam i nie wiem co mam robić. Siadam patrzę w kalendarz, zadania, wyglądam za okno na budowę, pozwalam myślom biec i zatrzymywać się tam gdzie chcą. Ktoś kto chce mieć coś zrobione już,  przebiera nogami, na szczęście mnich uspokaja go i medytujemy w ciszy. Kalendarz jest pełen zadań, ciało mówi które pierwsze. Nie jest to wcale priorytet. Robię je, jest lżej. Troszkę. Powtarzam to kilka razy. Dochodzę do miejsca kiedy odgarnięte jest to, co chciało być pierwsze. Wiem, są ważniejsze. Ufam, że te jednak miały być pierwsze, a skutki tego wyboru za jakiś czas wyjaśnią mi dlaczego tak postępuję.

Na większym planie, gdzie jednostką czasu jest rok, a może dekada jest podobnie. Energia działania wzrastania nie daje spokoju. To, co odsunięte walczy o czas na siebie i wcale nie chce rezygnować. Jest ważne. Muzyka, wyjazdy, przyjaźnie, znajomości, ciekawość zdarzeń, relacje, miłość, praca, hobby pasja. Nie mieszczą się wszystkie. Bo są ważniejsze rzeczy. Ja, ktoś tak mówi, pada taka decyzja.  Kiedy zajmują one całe miejsce, bo są tak ważne, tamte ustawiają się w kolejce, w oddzielnych przedziałach świadomości i czekają na swój czas. Zapominam o nich. Smutne są tam w poczekalni. Pukają i czekają, niektóre kopią w drzwi, inne wyłażą bokiem, chorobą, zaburzeniem normalności moich zachowań. Bo kiedyś nie mogły wziąć swojego, dopełnić się.

Energia dąży do rozwoju i uczy się na doświadczeniu. Przerwane doświadczenia nie tylko nas nie uczą, ale trzymają w przeszłości, chcąc dojść do końca. Nadmiar wszystkiego jaki dziś towarzyszy mojemu życiu, wiadomości tak ważnych, że nie sposób ich nie słuchać, nie czytać, kieruje moją uwagę gdzie indziej. Budować, ratować, radować się, żyć. A kolejka stoi.

Cisza jest miejscem w którym ten skolejkowany co jest już gotowy dziś wyjść ma szansę się pojawić. To konieczne, by się rozwijać w tym sensie, żeby objąć kolejne role, naturalne z wiekiem.  Nie przyjdzie ten, co miał się pojawić 20 lat temu (ojciec, mąż, dyrektor, inwestor), jeśli wciąż płacze tam dziecko. Albo jeśli przyjdzie, to będą walczyć o tę przestrzeń we mnie, w której każdy chce miejsce należne drugiemu. A na zewnątrz będzie się działo na przemian dobrze i źle.

Cisza jest miejscem w którym mogę zapłakać z chłopakiem co tęskni za ojcem, za dziewczyną, za zabawą, za matką, za domem, za swoim terenem, za przyjaciółmi co akceptują, za pójściem swoją drogą.

Cisza odosobnienia jest przestrzenią na nowe role, nowe działania, nowe a oczywiste, te które wcześniej nie znajdowały miejsca by się zamanifestować w życiu bo były lekcje do odrobienia.

Podarowanie sobie tygodnia ciszy w Puszczy, samemu bądź z ludźmi pracującymi w tym samym polu tej samej sprawy to skarb.

Odosobnienia. oŚrodek w Polu

Bartosz Płazak

październik 29, 2021 0 comment
0 Facebook Twitter Google + Pinterest
WSPÓLNOTA
Uncategorized

WSPÓLNOTA

written by admin

Mieszkam w absolutnej dziczy na Mazurach Garbatych.

Marzenie o Wspólnocie zaprowadziło mnie prosto do Domu w Polu – dosłownie i w przenośni. Między górą, lasem, polem; przejazdami do miasta i wizjami, które snujemy.

Czuję wspólnotę, kiedy pan z budowy karmi mojego półdzikiego kota, kiedy nie ma mnie w pobliżu.

Zauważam drobne, piękne uczynki.

Kiedy przyjeżdżasz i jesteś w polu przy ogniu bez dachu, a dostajesz od sąsiada herbatę, czujesz się zaproszony.

Odległość, niedostępność zbliża ludzi, nie musimy się kochać, choć możemy, ale przez to, że jesteśmy BLISKO fizycznie, wszystko inne jest DALEKO – można szybciej wybrać, żeby kochać siebie nawzajem, jak rodzinę.

To sąsiada widzę codziennie.

Nie jestem doskonała.

Czuję wspólnotę, kiedy moja mama się zmienia. Staje w swojej mocy, mówi głosem Starszyzny i pokazuje, że jest dla nas, a my przynosimy jej chleb, który Bartek upiekł.

Czuję wspólnotę, kiedy siedzimy obok siebie wieczorem i pracujemy, a kot przychodzi i łączy swoim ciałem nasze nogi. Nie zostaje na kolanach u żadnego z nas. Układa się mrucząc pomiędzy.

Czuję wspólnotę, gdy pamiętam o urodzinach przyjaciół i kupuję kwiaty doniczkowe – żyjące.

Kiedy widzę siebie i innych jako jednostki, z ich potrzebami i zależnościami, niedoskonałościami, różnorodnościami,

kiedy uczę się kochać niedoskonałości, które mnie bolą u najbliższych,

kiedy uczę się obchodzić z tym, co trudne wśród przyjaciół,

nie przejmując się, pamiętając co trudne, rozwiązując, czekając na dobry moment,

jednocześnie mając dystans do całej emocjonalnej zabawy, którą tworzymy.

Czuję wspólnotę, kiedy jestem w ciszy. To jest najłatwiejsza wspólnota, choć najbardziej zaniedbana. Wczuwam się w rytm przyrody i ona dyktuje swoje warunki. Widzę niebo, ziemię, czuję wiatr. Słucham. Natura mówi. Jestem uczestniczącym widzem spektaklu Ziemi.

Czuję wspólnotę, kiedy z przyjaciółką mamy możliwość stworzyć razem Wymarzone,

a to się nie udaje,

wtedy czuje wspólnotę, gdy dajemy sobie czas i uwagę, i energię, aby zrozumieć siebie nawzajem, przy naszych wrażliwościach, wielu płaszczyznach,

analizujemy, jesteśmy bezradne,

kiedy pozwalamy sobie naprawdę wyjść naprzeciw tam, gdzie możemy, naprawdę zostać przy sobie tam, gdzie potrzebujemy,

i może iść osobno, ale w tym Razem, że mądrzejsze o doświadczenie, w szacunku do siebie – z otwartością na nowe współdziałanie.

Czuję wspólnotę, kiedy bez słów wyczuwam rozwiązanie konfliktu i kiedy odsuwam się w głuszę, gdy mam za dużo.

Odpuszczenie uwalnia.

Czuję wspólnotę, gdy widzę przyjaciółkę wychowującą małe, w uważności. Ma wspólne przedszkolne sprawy z innymi rodzicami, ma niewystarczająco czasu na stare przyjaźnie w starej odsłonie.

Odpuszczenie uwalnia.

Czuję wspólnotę, kiedy ktoś dzwoniąc pyta mnie: czy teraz jest dobry dla mnie czas by rozmawiać? Kiedy nie można się uchwycić czy „złapać”, po czym znów pojawia się dla nas przestrzeń.

Czas sprzyja.

Czuję wspólnotę, gdy uśmiecham się do nieznajomej kobiety na ulicy, gdy mówię dzień dobry nieznajomemu mężczyźnie przechodzącemu obok mojego domu.

A Słońce na nas świeci.

Nieustająco i stale czuję wspólnotę w ruchu, śpiewie – wspólnym tworzeniu.

W improwizacji, na scenie, w długotrwałym twórczym procesie.

W miejscu, które jest umiejętnością uważności, bycia w tu i teraz, ekspresji jako jednostka i widzenia w grupie.

Skupienie nam sprzyja.

Marzenie o Wspólnocie wikła moje myśli i rozplata.

Pytania mnie napadają i odchodzą.

Wspólnota jest.

Nie wiem jaka formę przyjmie jutro.

Otwieram się.

Hanna Jurczak

październik 29, 2021 0 comment
0 Facebook Twitter Google + Pinterest
Odnajdywanie siebie w ciszy: Miejsce odosobnienia
Blog

Odnajdywanie siebie w ciszy: Miejsce odosobnienia

written by admin

Zauważam, że niekiedy mi się wydaje. Wydaje mi się, że jestem spokojny, daleki od zamieszania, sprzeczności i napięcia, wyniosły się moje wirusy. I to bez zewnętrznej szczepionki, sam sobie poradziłem choć z pomocą kogoś. Wydaje mi się, bo nie zakłócają mnie one jawnie. Nie przeszkadzają w zwykłym dzień jak co dzień. Nie stają już na drodze do robienia tego, co zwykle robię, by podtrzymywać moje przeżycie w mieście. Od jakiegoś czasu więcej szczęścia we mnie gości. Tym bardziej więc celowo nie rozglądam się za wirusami.

Kiedy jednak tylko wyjeżdżam z aglomeracji, kilkadziesiąt kilometrów od linii zwartych przedmieść, dzieje się coś dziwnego i ciekawego zarazem, uczę się to zauważać, uczę się od tego uczyć. Rozluźniam się. Łatwiej i głębiej oddycham, lżej się poruszam, łatwiej działam, szybciej podejmuję decyzje w prostych sprawach i… niestety, mocniej czuję zmęczenie i niechęć do pracy, zwłaszcza tej, którą muszę robić, a nie chcę.

Kiedy dojeżdżam do mojej wioski wpadam w inercję. Mimo planów na robienie, jest bycie. Mimo zapisów w kalendarzu, ambitnych planów na ulgę po zrobieniu jeszcze sześciu rzeczy wokół domu okazuje się, że żadna z nich się nie dzieje. Kiedyś frustrowałem się tym, dziś już nie. Za to pozwalam sobie na odpuszczanie. Okazuje się wtedy gdzie ze sobą naprawdę jestem. Jakieś ja pokazuje reszcie mnie jak jesteśmy daleko w dobrym jakieś inne, że jest robota. Żebym sobie nie myślał. Żebym miał dalej co robić.

Czyste powietrze, słońce, rześki wiatr, góra, staw, las, kot, koń, krowy, kukurydza na polu, dym z komina domu, zapach oleju lnianego, wosku i terpentyny… Zestaw leczniczy działa poza moją kontrolą. Antywirus z abonamentem bez terminu. Pokazuje bez pudła, co mi nie służy. Mało tego, niektóre z wirusów głęboko zagnieżdżonych wewnątrz usuwa nawet mimo woli mojej.

Kiedy siedzę w tej ciszy co od niej w uszach dzwoni, w niepodjętej celowo medytacji, dzieje się samo. Wracają sceny, sytuacje, myśli, emocje, mimowolne mikrooświecenia sklejające w kupę odległe refleksje, niezaproszone wybuchy wzruszenia, złości, radości, smutku, te na które kiedyś nie było czasu. Czyszczenie, żywienie, update. Choć to raczej nie nowa wersja, tylko przywracanie pierwotnej, wcześniej nakrytej warstwą najlepszych zewnętrznych wskazówek, przykazań, algorytmów, zobowiązań, decyzji, umów, wszystkie dla mojego dobra i bezpieczeństwa.

Przychodnia w lesie. Gabinety lekarskie dr Dąb, dr Grządka, dr Ziemniak, dr Dynia, dr Piec, dr Kosiarka, dr Las, dr Staw, dr Góra, dr Ogień, dr Wiatr, dr Woda i inni. Wśród nich kręcą się dr Płazak i dr Jurczak. Klinika otwarta 24h, przyjmuje grupy i jednostki. Płatne: docenienie, dobre słowo, za jedzenie i pokój. Ilość miejsc nieograniczona.*

*skrót dr został użyty jedynie dla uzyskania metaforycznego efektu w tekście i nie jest próbą przypisania osobom nieposiadanego przez nie tytułu naukowego.

październik 18, 2021 0 comment
0 Facebook Twitter Google + Pinterest
Warsztaty śpiewu otwartym głosem/Olga Kozieł_8-10 października 2021
Warsztaty

Warsztaty śpiewu otwartym głosem/Olga Kozieł_8-10 października 2021

written by admin

Warsztat poświęcony technice śpiewu tzw. otwartym głosem charakterystycznej dla śpiewu wiejskiego. Głos ludzki ma moc – w kulturze wiejskiej wierzono, że leciał do nieba, był słyszany z zaświatów, był nośnikiem próśb o przychylność przyrody, łaskawość bogów, zapewnienie obfitości i płodności. W pieśniach tradycyjnych zawarty jest cały świat – prawdy nim rządzące, prawa natury, którym podlegamy, relacje z innymi i samym sobą. Dawne melodie, archaiczne skale to coś, czego nie słyszymy we współczesnym świecie.

PODCZAS WARSZTATÓW
Nieskrępowany śpiew związany jest z pracą różnych partii ciała przy zachowaniu prawidłowej, aktywnej postawy, elastyczności i rozluźnienia.
Będziemy pracować nad techniką oddechu, higieną głosu, śpiewem głośno i cicho. Podczas zajęć zbliżymy się do swobodniejszego wyrażania siebie, rozwinięcia muzykalności i swobody w wydobywaniu różnych dźwięków.
Odkryjemy wewnętrzną moc nie używając siły.

Dni warsztatowe będą czasem poświęconym oddechowi, pracy z ciałem, uważności na swoje wewnętrzne przeżycia, emocje, indywidualną ekspresję. Usłyszysz swój prawdziwy, niczym nie zblokowany, nie stłumiony, nie uciszony głos. Praca może poruszyć głęboko schowane emocje, jako że podczas śpiewu pracuje całe ciało, a w nim zaklęte są przeżycia, uczucia, emocje. Ciało pamięta wszystko, co do tej pory przeżyliśmy.

REPERTUAR
Każdy region, każda wieś ma swoje specyficzne brzmienie, repertuar, historię. Lubelszczyzna jest bogata w pieśni przejścia – chrzcielne, weselne i pogrzebowe, a także pieśni związane z cyklem przyrody. Człowiek od zawsze chciał mieć władzę nad przyrodą, a był świadomy jej siły – zatem z jednej strony, chciał ją sobie podporządkować, z drugiej – robił wszystko by uzyskać jej przychylność. Materiałem muzycznym będą pieśni śpiewane na codzień i od święta. Na warsztatach poznamy pieśni zebrane podczas własnych badań terenowych prowadzącej bądź z dostępnych nagrań archiwalnych. Skupimy się na pieśniach weselnych, żniwnych, miłosnych, o tęsknocie, trudach życia, naturze, pracy na roli.

UDZIAŁ W WARSZTATACH
Warsztaty są przeznaczone dla osób, które lubią śpiewać (lub chcą zacząć śpiewać), lubią poznawać nowe pieśni, chciałyby rozwinąć swoje umiejętności głosowe i pracę z ciałem. Warsztaty będą okazją do indywidualnej ekspresji oraz doświadczenia przyjemności śpiewu wspólnotowego. Nie ma wymagań co do posiadanych muzycznych doświadczeń, umiejętności czy wiedzy muzykologicznej.
Warsztaty przewidziane dla niewielkiej grupy 8-12 osób.

Termin: 8-10 października 2021r.
Piątek:
Przyjazd do Gajrowskich, zakwaterowanie – od godz. 13
14:30 – obiad
16-19 zajęcia warsztatowe
Kolacja
Sobota:
10-13 zajęcia warsztatowe
13-16 przygotowanie jedzenia, obiad, odpoczynek
16-19 zajęcia warsztatowe
Kolacja
Niedziela:
10-13 zajęcia warsztatowe
13-16 przygotowanie jedzenia, obiad, odpoczynek
16-19 zajęcia warsztatowe
Kolacja
Wyjazd z Gajrowskich

PROWADZĄCA
Muzyką tradycyjną zajmuję się od 2005r., kiedy to po raz pierwszy usłyszałam śpiew naturalny, nieskrępowany, donośny, znaczący. Zachwyciło mnie to. Od tamtej pory uczę się śpiewu od wiejskich śpiewaczek, słucham nagrań archiwalnych i biorę udział w przeróżnych warsztatach śpiewu.

Od kilka lat jeżdżę regularnie na Ukrainę, Białoruś, do Rosji, Serbii w poszukiwaniu zapomnianych melodii i opowieści.

Przywożę z tych wypraw moc wrażeń, doświadczeń, którymi mam potrzebę się dzielić. Uwielbiam prowadzić warsztaty głosowe i spotkania śpiewacze. Uczestnicy poznają technikę śpiewu tzw. otwartym czy naturalnym głosem, ćwiczymy poprawną postawę ciała podczas śpiewu, pogłębiamy technikę prawidłowego oddechu podczas śpiewu, słuchamy nagrań archiwalnych, analizujemy je sobie ze szczególnym skupieniem nad stylem regionalnym, sposobem wydobycia dźwięku, użyciem rezonatorów, indywidualną manierą wykonawczą, ornamentyką, melizmatyką i innymi składowymi, które tworzą niepowtarzalne brzmienie pieśni. Podczas warsztatów, mamy też czas na omówienie kontekstu kulturowego danej pieśni – opowiadamy sobie o tradycjach i obrzędach danej wsi/regionu.

Jest to dla mnie bardzo ważny czas współuczestnictwa, budowania relacji, tworzenia danej sytuacji, asystowania uczestnikom w ich indywidualnym rozwoju. Bardzo jestem wdzięczna, że mogę być świadkiem i towarzyszem ich drogi.

więcej o mnie: www.olgakoziel.pl

ORGANIZACJA
Warsztaty odbywają się w Ośrodku w Polu w Gajrowskich. Ośrodek położony na pięknych Mazurach w gminie Wydminy w bliskości z naturą – przestrzeń sprzyjająca wyciszeniu, odcięciu się, skupieniu, pracy. Do dyspozycji jest 17 ha terenu. Są to pastwiska, młody las brzozowy, pola uprawne i staw. Od najbliższych ośrodkowi zabudowań sąsiadуw dzieli nas około 500m. Jest więc dużo przestrzeni do wykorzystania na spacery, aktywności w przyrodzie i na powietrzu w wolnym od zajęć czasie.

Wszyscy uczestnicy i prowadząca mieszkają w jednym domu, w którym są: sala warsztatowa, kuchnia, jadalnia i pokoje sypialniane na górze.

Przewidziane jest samodzielne przygotowanie posiłków przez grupę – każdego dnia 3-4 osoby będą odpowiedzialne za przygotowanie jedzenia i sprzątnięcie po posiłkach. Jest to stała, sprawdzona praktyka w ośrodku. Wynika to z dążenia do przywracania wspólnotowego charakteru ludzkiego życia: „Wiemy z żywego doświadczenia w ośrodku, że wspólne przygotowywanie posiłków daje okazję do wymiany doświadczeń, poznawania się, budowania relacji między uczestnikami warsztatуw, wreszcie podnosi jakość pobytu i pracy warsztatowej.”

Opis i zdjęcia ośrodka pod linkiem:
https://osrodekwpolu.pl/o-osrodku/

KOSZT
Koszt noclegu i wyżywienia na 3 dni: 250pln / osoba
Cena udziału w ok. 15h warsztatów : 540 pln / osoba
Całość: 790 pln

ZAPISY / PŁATNOŚCI
Zapisy przyjmowane pod adresem mailowym: koziel.olga@gmail.com
Rezerwacja miejsca w grupie: przelew 150 pln na numer konta: 57 1140 2004 0000 3802 7825 8092, tytuł: warsztaty śpiewu
Płatność pozostałej części kwoty: gotówką na miejscu lub przelewem. Możliwość wystawienia faktury za warsztaty

sierpień 28, 2021 0 comment
0 Facebook Twitter Google + Pinterest
Kurs MASAŻU HAWAJSKIEGO LOMI LOMI NUI I ŚWIADOMEJ PRACY Z CIAŁEM 24-31 sierpnia 2021
Warsztaty

Kurs MASAŻU HAWAJSKIEGO LOMI LOMI NUI I ŚWIADOMEJ PRACY Z CIAŁEM 24-31 sierpnia 2021

written by admin
Kurs MASAŻU HAWAJSKIEGO LOMI LOMI NUI I ŚWIADOMEJ PRACY Z CIAŁEM skierowany jest do każdego, kto chciałby dzielić się masażem (prywatnie lub zawodowo) oraz bliżej poznać siebie i swój potencjał. To spotkanie, to coś znacznie więcej niż nauka techniki masażu, to także fascynująca podróż przez ciało, emocje, umysł, aż do świata Ducha. Spotkania mają charakter wyjazdowy.
Podczas kursu będziesz mieć okazję poznania:
• uzdrawiającej mocy dotyku
• techniki wykonania masażu świątynnego lomi lomi nui (zarówno dając jak i przyjmując masaż)
• technik uwalniania napięć własnego ciała poprzez automasaż oraz intuicyjny taniec z podświadomością
• kultury hawajskiej, w tym huny (filozofii hawajskiej), tańca hula, rytuałów oraz innych ciekawostek 🙂
Jest to kurs, podczas którego poznajemy siebie, swoje ciało, emocje, umysł i pełen szacunku i wrażliwości dotyk. Uczymy się przez praktykę, taniec, ruch i zabawę oraz dzielenie się doświadczeniem, w sposób odmienny niż na tradycyjnych kursach masażu. Przypominamy sobie jak żyć w harmonii ze sobą i otaczającym nas światem. Wspólnie tworzymy bezpieczną przestrzeń odkrywając swoje piękno i potencjał, otwierając się na inspiracje. Ten czas daje możliwość głębokiej, wewnętrznej przemiany.
kurs prowadzi: Marta Gierczyńska
Filmy, które co nieco mówią o kursie:
http://bit.ly/kurslomilominui-kinomana
http://bit.ly/wiecejnizmasaz-wiecejnizkurs-kinomana
Więcej informacji na mojej stronie: www.kinomana.pl
sierpień 24, 2021 0 comment
0 Facebook Twitter Google + Pinterest
Efekt motyla – głęboka praca z miednicą
Warsztaty

Efekt motyla – głęboka praca z miednicą

written by admin

Formuła warsztatu będzie następująca:
spotykamy się w niewielkim gronie w spokojnym miejscu pośród lasów, jezior i pól. Spędzamy razem czas przy nauce, ale także przy wspólnym przygotowywaniu posiłków i jedzeniu. Można też pospacerować po okolicy, lub wspólnie pograć.

Szczegóły samego warsztatu:
Dotykanie obszaru miednicy budzi z głębokiego snu. Budzi wiele wspomnień tego co było pierwszy raz w życiu, tego co seksualne i tego co straszne.
Jednocześnie budzi do tego co piękne i wzniosłe. Budzi Moc. Uwolnienie miednicy może wywołać lawinę zmian w życiu, dokładnie tak jak trzepot skrzydeł motyla, może wywołać tajfun na drugim końcu świata.

Warsztat dla tych, którzy pracują z ciałem w różnych tradycjach i na różnych poziomach i dla tych, którzy chcą pracować głęboko i holistycznie z pozycji miłości.

Będziemy poznawać ciało dotykając i będąc dotykanym. Będziemy poznawać różne techniki pochodzące z terapii powięziowej, masażu tkanek głębokich i terapii punktów spustowych. Będziemy uczyć się obecności i poszerzonej uwagi. Będziemy uczyć się bycia z drugą osobą w procesie, a także bycia ze sobą w tej sytuacji.
Żeby nauczyć się uwalniania miednicy, trzeba przede wszystkim samemu doświadczyć jej uwolnienia. Potem należy wyzbyć się wszelkich pragnień i oczekiwań, oraz wzbudzić swoje pokłady cierpliwości, ciekawości i miłości. Gdy ta praca jest wykonana można dotknąć sacrum. Miejsca największej mocy, przykrytego wstydem i lękiem. Twoim zadaniem jest przeprowadzić sesję wg swej najlepszej wiedzy, korzystając ze swoich umiejętności i podążając za intuicją. Niech każda sesja będzie twoją medytacją, procesem wzrostu i otwierania się na miłość.

Dobra sesja nie polega na zastosowaniu najbardziej wyszukanych technik, albo na sprawianiu bólu, czy prowokowaniu łez. Dobra sesja poszerza świadomość ciała, pozwala dostrzec to co było ukrywane, zaakceptować pojawiające się uczucia i przychodzące wspomnienia, a w konsekwencji uwolnić od oceny i emocji.

Tego zamierzam cię nauczyć, zdając sobie sprawę, że warsztat to dopiero początek, a dalsza praktyka uczyni resztę.

Przyjąłem kilka takich sesji w różnych okresach życia. Pierwsza uwolniła mnie do podróży po świecie. Pojawiło się kilka możliwości i w ciągu roku odwiedziłem Amerykę Północną i Południową. Po drodze wydarzyło się kilka wydarzeń dających głębokie poczucie bycia wolnym człowiekiem. Po kolejnej, równie głębokiej sesji także wyruszyłem w podróż, jednak nie wróciłem już w stare miejsce. Ani fizycznie, ani mentalnie. Moje życie zmieniło się bardzo. I tak właśnie jeden dotyk, jedna sesja, może zmienić całe życie.

Informacje organizacyjne:
Miejsce: OŚrodek rozwojowy w Polu

Kiedy: 25-28 lutego 2021r. Zaczynamy we czwartek kolacją i kręgiem, kończymy w niedzielę po obiedzie.

Cena: 1900 zł zawiera warsztat, pobyt w ośrodku i pełną kuchnię.

Zapisy: zainteresowanych proszę o wysłanie maila na adres: kontakt@robertstepien.pl lub messenger
Zwrotnie wyślę formularz zapisów i nr konta do wpłaty zaliczki.

Prowadzący: Robert Stępień
Kontakt: 501 075 938

styczeń 20, 2021 0 comment
0 Facebook Twitter Google + Pinterest
Wioska NVC Wokół stołu na Mazurach
Warsztaty

Wioska NVC Wokół stołu na Mazurach

written by admin
  • Start: 2021-06-02, godzina 18:00
  • Koniec: 2021-06-06, godzina 15:00
  • WWW: strona www
To nie będzie warsztat, nie będziemy robić ćwiczeń na sali, dzielić się na grupy i wykonywać prób w laboratorium. Choć może trochę będzie. Ale przede wszystkim chcemy Cię zaprosić do wspólnoty, która ŻYJE NVC, a nie jedynie się go UCZY.
Mamy pragnienie nie tylko uczyć NVC, ale też naprawdę go doświadczać.
Chcemy Cię zaprosić do wspólnoty, wioski, która żyje NVC. Nie będzie to typowy warsztat. Raczej życie.
Wyjazd-wspólnota to marzenie wioski i BYCIA w NVC. Słyszymy też od Was, że NVC ma przecież wzbogacać i wspierać budowanie czegoś dużo ważniejszego niż samo NVC – życia w autentyczności i przepływie, doświadczaniu własnej mocy, życia w związku, który karmi, z przyjaciółmi, którym ufamy… Mamy tylko jedno życie i chcemy świadomie wybierać działania z wysokiej energii, piękne i wzbogacające.
Zatem zrobimy to razem wokół stołu, prawdziwego pieca, wspólnego gotowania, sprzątania, odpoczywania, podejmowania decyzji, bycia w szczerości aż do granic, zarzucenia bycia miłym po to, by można było być uwzględnionym, wyrazić siebie, swoje pragnienia i potrzeby, zobaczenia tak naprawdę-naprawdę głęboko drugą osobę.
Chcemy zaprosić Cię na wyjazd, który będą “trzymać”, prowadzić, wspierać i gospodarzyć – dwie certyfikowane trenerki NVC. Po to, by korzystać z umiejętności świadomie i ze wsparciem. By był ktoś, kto pomoże, jeśli nie będziesz wiedzieć, jak powiedzieć to, co ważne, co wybrać, jak zareagować. Złapią za słowo, za przekonanie i wesprą w autentyczności w przynależności.
Możesz się nakarmić społecznością i wspólnotą. A przy tym możesz doświadczyć także empatii lub głębszego procesu, jeśli taki się pojawi, bo NVC to budowanie relacji teraz, ale też otulanie przeszłości empatią i miłością.
Dla kogo
dla wszystkich, którzy chcą nie tyle uczyć się NVC, co doświadczać NVC i życia we wspólnocie. Dla tych, którzy tęsknią za autentyczną relacją i poczuciem zintegrowania narzędzi NVC na poziomie świadomości i zachowania tak, aby radykalnie być ze sobą i innymi szczerym.”
NVC w życiu. Dla tych, którzy chcą doskonalić wyrażanie siebie, słuchanie z empatią i bycie w bliskości.
Cudownie, jeśli już byłaś/ byłeś na kursie NVC (warsztatowym), a jeśli nie – to także Cię zapraszamy, daj nam tylko znać
Kto prowadzi
Magdalena Sendor – od kiedy poznałam proces NVC w 2008 roku jestem na drodze porządkowanie swoich relacji z samą sobą i innymi. Niezmiennie w poczuciu zwiększania swojej mocy i poczucia harmonii. W 2014 r. uzyskałam certyfikację trenerską, która mogła się dla mnie zadziać dzięki temu, że szykowałam się do niej w poczuciu wspólnoty z innymi kobietami, dążącymi do tego samego celu. Tym, czego nauczyłam się dla siebie, dzielę się korzystając z różnych form od sesji indywidualnych po mediacje grupowe.
Więcej o mnie na www.strefaporozumienia.pl
Emilia Kulpa-Nowak – specjalizuję się w budowaniu relacji opartych na świadomości: siebie, uczuć i potrzeb. Niemal każdego dnia na nowo doświadczam i rozumiem proces NVC. Moje życie jest dziś inne, bo dzięki narzędziom i podejściu NVC nauczyłam się (i wciąż się uczę), jak być ze sobą w kontakcie, otoczyć współczuciem dawne rany i jak budować z innymi relacje, o jakich marzyłam. Nauczyłam się także tego, jak sobie ufać i korzystać ze swojej wewnętrznej mocy. Współtworzę NVCLab.pl. Dzielę się NVC w mediach społecznościowych, podcast Poziom miłości, w ramach kursów i warsztatów oraz pracę indywidualną. Wyjazd i bycie z innymi w jednej przestrzeni jest formułą, którą szczególnie lubię, bo zaspokaja potrzeby wspólnoty, dzielenia, przepływu i rozwoju.
Więcej o mnie na www.emiliakulpanowak.pl
Gdzie to będzie
Ośrodek w polu – 17 hektarów ziemi gdzieś na Mazurach, odludzie, spokój, relaks, odpoczynek. Proste warunki, bez wygód, bliskość natury i nadchodzące powolutku lato. Ognisko i piec. Stół.
Dlaczego stół, piec i jedzenie, a także miotła
Bo to prawdziwe. Bo to nasze życie. Wokół stołu można zaspokoić wiele potrzeb. Można się komunikować, budować wspólnotę, poczuć inspirację, mieć przynależność.
Stół przywraca nas do prostoty, autentyczności, relacji.
Stół daje oparcie – w przenośni i dosłownie.
Piec opalany drewnem to zapach dzieciństwa lub wspomnienie babci dla wielu z nas. To powrót do korzeni, kobiecości i męskości zintegrowanej w czynnościach wokół pieca – rozpalaniu, dawaniu ciepła, umożliwianiu gotowania. Piec to życie i wyzwanie jednocześnie. Nie wiemy, czy potrafimy utrzymać ogień. Ale wiemy, że chcemy się z tym wyzwaniem zmierzyć. A po gotowaniu, jedzeniu zazwyczaj jest czas na sprzątanie i odpoczynek przy ogniu lub świecach.
Co to znaczy być radykalnie szczerym ze sobą i z innymi
Z NVC możemy korzystać zwracając przede wszystkim uwagę na 4 główne elementy jak obserwacja, uczucie, potrzeba i prośba. Możemy jednak też pójść dalej, głębiej i z pomocą kluczowych rozróżnień, przebudowywać swoją świadomość, dążyć do radykalnej szczerości ze sobą, innymi, do autentycznej postawy bez przemocy wobec siebie samego i innych. Wspólnota jest idealnym miejscem do takiej pracy, gdyż w grupie szybciej możemy zobaczyć nasze granice. Jak wykazał to Jeremy Rifkin, w swojej książce Empatyczna cywilizacja (ang. The empathic civilisation) ludzkość rozwijała swoją empatię nie w pustelniach ale właśnie w większych skupiskach ludzi.
Co mi będzie potrzebne
Tylko chęci. Idealnie, jeśli masz już troszkę doświadczenia lub zechcesz trochę poczytać, by mieć większą świadomość tego, co się będzie działo. Jednak najważniejsza jest otwartość na doświadczanie i czucie. Bycie.
Czego mogę się spodziewać
Rozmów. Ustaleń. Bycia wziętym pod uwagę i wysłuchanym. Dwójek empatycznych. Spacerów. Ogniska. Pracy w kuchni. Wspólnego dbania o poczucie ładu. Sprawdzania siebie, swoich granic, swojego TAK i swojego NIE. Wsparcia ze strony dwóch doświadczonych trenerek. Wsparcia od grupy. Inspiracji. Wspólnoty. Procesu. Otwierania się. Domykania się. Relacji. Bliskości. Piękna. Bliskości przyrody. Prawdy.
Pojawi się to wszystko, co zaprosisz. Pojawi się to, z czego intencją przyjedziesz. To nie będzie NASZ wyjazd. On będzie przede wszystkim TWÓJ.
Kiedy
czerwcowy wydłużony weekend 3-6 czerwca 2021. Zaczynamy w środę wieczorem wspólną kolacją i kończymy w niedzielę wspólnym obiadem.
Jeśli się wahasz…
Posłuchaj swojego serca, to nie jest przecież zwykły kurs, to jest nasza wspólnota. Możesz zadzwonić, pogadamy, poczujesz klimat i być może łatwiej Ci będzie podjąć decyzję?
Emilia 609 506 959, emilia@nvclab.pl
Zapraszamy!
ZAPISY WYŁĄCZNIE PRZEZ STRONĘ:
https://kursy.nvclab.pl/…/wioska-wspolnota-wokol-stolu…/
styczeń 20, 2021 0 comment
0 Facebook Twitter Google + Pinterest
Odnajdywanie siebie w ciszy: Neowieśniaki
Blog

Odnajdywanie siebie w ciszy: Neowieśniaki

written by admin

Neowieśniaki. Rubasznie śmiejąc się powiedział prawdziwy prawdziwywieśniak, który jednak był teraz u mnie budowlańcem. Nabijał się ze mnie, sympatycznie i z nutą wyższości. Bo on wiedział już lepiej niż ja w co się pakuję. I wiedział też lepiej niż ja że będzie mi na pewno ciężko, i że tego pożałuję. Ten, który po raz pierwszy mnie skonfrontował z tym co naprawdę  robię. Wcześniej,  w moim wewnętrznym świecie była to budowa domu. Kupno ziemi. Przygoda i rozwój. A neowieśniactwo to już mowa o tożsamości. Niespodziewany kopniak parę lat temu na budowie, w rękawiczkach, przy glinie. Cały czas jest ze mną. Od przekory do akceptacji aż po zadowolenie a może i dumę. To miejsce zmienia. To inny świat. Zapachu podmokłej łąki (swojej) o świcie możesz nie chcieć już zamienić na nic innego. Tego nie wiedziałem jak kupowałem… Neowieśniak. Ku zdziwieniu tubylców, którzy raczej mają stąd ochotę uciec, albo też przynajmniej skupiają się na tym jak im jest ciężko i patrzą na mnie ze zdziwieniem. Na takie zadupie? Przecież dziś trzeba iść z duchem postępu. Co tu będziesz robił? Jak tu żyć, bez kina galerii, sklepu, banku, szkła, wybiegu modelek na ulicy i konkursu na droższy samochód na parkingu przed Cafe Nero.  Jestem Neowieśniakiem.  A może nawet nim jeszcze  nie jestem, tylko bywam, pokory Bartek, albo chcę być i tworzę swój model wieśniactwa. Życia na wsi. Życia w przyrodzie. Bycia u siebie.  Życia w domu w którym są myszy. I Kot. A nigdy nie miałem kota, za to zawsze chciałem mieć rudego i jest. Rano wstaję i wychodzę na rosę, na łąkępełną trawy pokrytej rosą.  Stopy mokre i zimne, nie uciekają już do ciepłego a szukają jeszcze, więcej rześkości. Szuram mocniej, zbieram wodę na łydkach, budzę się. Biorę trochę drzewa do pieca na później, zarzucam bluzę,  robię kawę i siadam do kompa. Jest siódma. Z łóżka do pracy mam 30sekund. Pracuję po swojemu, może dlatego, że jeszcze nie mam krowy, kur ani hektarów zasianych, a może dlatego, że ich nie chcę mieć. Nie mam i nie wiem czy będę miał, raczej nie. Choć mały kurnik byłoby fajnie. Neowieśniakiem jestem. Mieszkam tu, nie chcę do miasta. Mam swoją pracę, swój pomysł na tą przestrzeń, swój dom. Szczytowy mój wyczyn w wieśniactwie rolniczym to foliak jak na razie. I to był piękne przeżycie. Pomidor własny, ogórek własny. Mój sąsiad, tubylec, mówi jedno: nigdy się stąd nie ruszam, Tu jest pięknie, Tu jest mój dom, Tu czuję, że żyję. Ma krowy, kanciapki z drewnem, warsztacik, oborę… Jakoś coraz bliżej mi do niego. Czuję się tu. Choć mam inny pomysł jak tu żyć. Cieszę się, że tu mogę być.

oŚrodek W Polu

Bartosz Płazak
listopad 12, 2020 0 comment
0 Facebook Twitter Google + Pinterest
Odnajdywanie siebie w ciszy: Zwolnij i bądź
Blog

Odnajdywanie siebie w ciszy: Zwolnij i bądź

written by admin

Żółty modrzew jest przed oknami. Jakieś 30 metrów. Codziennie żółty bardziej. Mieni się żółtym, pomarańczem, złotym, czerwonawym z odcieniami zielonego. Pięknie, zupełnie inaczej niż inne drzewa, liściaste, jakby bardziej oczywiście barwne i ulotne szybiej. Zatrzymuję się popołudniem nad jego widokiem przy myciu garnków w kuchennym zlewie, przy oknie. Ręce dalej myją ale zauważam coś znacznie więcej oprócz chłodnej wody i twardego kształtu widelca, łyżki i noża. Coś mnie zatrzymuje radośnie i świątecznie. Piękno jakie się we mnie w środku gości  łączy mnie raczej z modrzewiem niż z łyżką. Radość, że go widzę. Wcześniej nie widziałem tej jego sceny przemiany, która przecież trwa kilka tygodni jak nie miesięcy. Od zielonego, żywego, jędrnego, pięknego przez pomarańczowy, żółty aż do łysego jakby sztywnego brązu. Umykała mi w poprzednich latach. Jej wdzięk nadający do mnie przez okno i drzwi domu w tym roku widzę. Coś więc się zmieniło. Modrzew piękniej się starzeje w tym roku, czy ja mam bardziej młody wzrok? Odpowiada mi na to cisza.  A może jednak bardziej jesteś chłopie po prostu. Bliżej siebie, mnie, domu, modrzewia,  i choć dalej fizycznie to i bliskich tu to jednak i ludzi bliżej. Zauważasz więc to i tamto.  Cisza albo przestrzeń, którą tu sobie bierzesz jest tym co Cię otwiera. To ja. To Ja.

oŚrodek W Polu

Bartosz Płazak
listopad 10, 2020 0 comment
0 Facebook Twitter Google + Pinterest
Odnajdywanie siebie w ciszy: Tramwaj czy
Blog

Odnajdywanie siebie w ciszy: Tramwaj czy

written by admin

Z tą ciszą to jest zaskakujące. Dzwoni w uszach. Usypia, zwalnia, koi. Przyspiesza, budzi, dotyka miękko ale wyraziście tym co czuję jako życie, moje. Bo kiedy nic mnie nie rozrywa jak jeszcze kiedyś to czuję siebie bardziej. To są chwile tylko, wbrew pozorom, że  miałoby być cały czas tak. Zaskakuje mnie tym, że się nie nudzę. Ani przez chwilę. Mało tego, brakuje mi więcej ciszy. W ciszy się budzę, w ciszy jestem i w ciszy zasypiam. W ciągu dnia jaki by nie był szybki tutaj i tak jest cicho i spokojnie. A jednak brakuje mi jej wciąż więcej. Nie tęsknię za gwarem, szumem, dzwonkiem tramwajowym, piskiem opon i dźwiękiem startującego motocykla, buczeniem ruszającego spod świateł korka. Żabka pod domem ani karuzela za oknem nie ciągnie choć kiedyś wydawało się mi to właśnie lekkością życia. Cisza jest tak pełna i tak głośna, że mi wystarcza. W ciszy po ponad pół roku nie ruszania się stąd zaczynam słyszeć siebie. W tej ciszy, bez telewizora, radia, muzyki z głośnika zaczynam słyszeć siebie bardziej śmiało gadającego o tym co chcę, kim jestem, na co mam ochotę. Może pierwszy raz w życiu z taką lekkością odsuwam to co mam do zrobienia by położyć się na dywanie przy ogniu. Z ciszy zaskakująco dużo się wydobywa mnie. To co wiedziałem zaczynam czuć. Głęboko rozumieć i włączać w codzienność już nie głową, zamiarem i decyzją a poprzez wolę wolno (ść) płynącą swoją drogą a nie zagłuszoną. W tej ciszy zaskakująco rozproszyły się szumy. Tramwaju, motocykla, wrzeszczącej sąsiadki, skrzypiącej lodówki, ziewającego sąsiada, które budziły mnie tego co już ich nie chciał. Teraz coraz więcej miejsca zajmuję ten który chciał. I mam taki plan, że jeszcze w tej ciszy tu pobędę.  Niespiesznie nasiąknę sobą dzięki niej i naładuję zbiorniki balastowe powietrzem spokoju.* A później wrócę na tamte wody z ciszą w płucach. W sobie.

W konstrukcji łodzi podwodnych rozwiązanie pozwalające się wynurzać spod wody (napełnianie powietrzem zbiorników balastowych, zastępowanie wody powietrzem, czytaj emocji i ciężkości ruchem i miłością).

oŚrodek W Polu

Bartosz Płazak
listopad 9, 2020 0 comment
0 Facebook Twitter Google + Pinterest
Newer Posts
Older Posts

Najnowsze warsztaty

  • CIAŁO_KSZTAŁTY // MOVING SHAPES LETNI PLENER TAŃCA 11-17/07

  • PRZEMIANY – Warsztat improwizacji tanecznej i rozwoju świadomości 6-8 maja 2022

  • HARMONIA – warsztaty na Mazurach – oddech – joga – natura – krąg 9-12 czerwca 2022

  • TANIEC – ODDECH – RELAKS wakacyjny warsztat sześciodniowy wśród mazurskiej natury

Dołącz do nas

  • Facebook
  • Twitter
  • Instagram

@2017 - PenciDesign. All Right Reserved. Designed and Developed by PenciDesign


Back To Top
Exit

Podaj swój adres e-mail

e-mail
  • Zrezygnuj z newslettera
  • Wyjdź
Exit

Dołącz do nas i zapisz się do newslettera.

Imię

e-mail
  • Zapisz się
  • Wyjdź